poniedziałek, 26 stycznia 2009

teoretycznie kierowca

Stało się, od dziś jestem teoretycznie kierowcą, prawie spóźniłam się na Odlewniczą, nie mogłam znaleźć dowodu, modliłam się, żeby trafił mi się taki zestaw który w miarę zdążyłam ogarnąć dziś przez te 2 intensywne godziny nauki. I poszło wsspaniale, to już mój kolejny krok do zostania prawdziwą blacharą. Wiedziałam, że zamiast rozwiązywać wczoraj w nocy te testy lepiej było zapuścić sobie odcinek specjalny Top Gear (ten w Wietnamie, kreeejzi :D) i zakochać się w Richardzie Hammondzie <3 Kobieto, mężczyzno, wszystkie narody, chociaż nie wiem jak wielką trudność sprawiałoby wam odróżnienie samochodu od muła jucznego to proszę, nie gardźcie Top Gear!



A ferie (niachniachniach) postanowiłam rozpocząć od piracenia i ściągania na mój kąpiuter Sandmana. Hell yeah, to jest tak kompletnie popieprzone, im więcej czytam, tym bardziej zastanawiam się skąd Gaiman ma TAKIE pomysły, skąd u niego taka właśnie Ewa, skąd tacy Kain i Abel, skąd Barbie, porzucona przez Kena i mieszkająca z transwestytą, dlaczego jego Śmierć jest uroczą gothką, skąd wziął się pierwszy cesarz USA, jakim cudem to wszystko mieści się w jego uroczym rozwichrzonym czerepie? W każdym razie mam zajęcie na długie wieczory.

4 komentarze:

Pasqui pisze...

Ja jestem na etapie Amerykańskich Bogów;) nie mam czasu czytać, ale są...boscy. I amerykańscy.

Krzysztof pisze...

Niech Was wszystkie lol trzaśnie.

siorb pisze...

nie mam pojęcia co to sandman ;P

za to na odlewniczą właśnie jeździłam na złomowisko!! ;D

Anonimowy pisze...

niestety w albumach mam tylko kilka późniejszych części, ale przy okazji zwracania Ci Satc mogę ci nagrać to co mam ,jest pojebane ;p I muszę się wreszcie wziąć za prozę gaimana, ale to jak wykończę już ostatecznie top gear. A krzyś lmao